Można robić różne zestawienia kosztów eksploatacji pojazdów – w tym również kosztów utrzymania pojazdów lecz różnie między różnymi markami są zazwyczaj nie aż takie duże jakby się mogło wydawać. Weźmy pod uwagę więc kilka wariantów pojazdów pomijając na razie markę.
Samochód nowy
Na pewno bardzo tani w eksploatacji będzie przede wszystkim samochód nowy z salonu. W takim samochodzie najmniej wydamy na naprawy, opłaty (jeden przegląd dopiero po 3 latach), części i serwis… ale uwaga z tym ostatnim nie jest już tak różowo. Koszt przeglądu w autach klasy popularnej to około 800 – 2000 zł rocznie, nie jest to więc kwota aż tak mała – po prostu ASO są drogie. Jeżdżąc takim nowym autem od wielu osób usłyszymy że one niewiele więcej wydają na serwis… 10 letniego samochodu.
Oprócz kosztów napraw potrzeba oczywiście paliwa i tutaj nowe auta wychodzą bardzo korzystnie – silniki z roku na rok są coraz bardziej ekonomiczne. Nawet przy bardzo małym przebiegu rzędu 15 000 km rocznie okaże się że mniejsze spalanie i brak przeglądu technicznego przez 3 lata sprawi że drogie przeglądy w ASO wyjdą nam… jak za darmo. Policzmy: przegląd na stacji diagnostycznej: 98 zł, spalanie 1,5 litra mniejsze niż w używanym (1,5 l * 5,3 * 150 = 1192,5 zł) razem otrzymujemy 1300 zł – nawet jeśli przegląd nowego auta wyjdzie 1500 zł to trzeba pamiętać że w używanym musielibyśmy wymienić choćby olej i to też by kosztowało.
Im mniejszy tym tańszy
Praktycznie reguła jest że im mniejsze auto tym tańsze w utrzymaniu, mniejsze auto to:
- niższe spalanie
- tańsze części zamienne (ceny np. opon do małego auta wynoszą 1/4 ceny do limuzyny)
- niższe ubezpieczenie
- mniej oleju w silniku itp.
ciekawe czy posiadanie malucha jeszcze się komuś opłaca? Pali nie aż tak mało jak na dzisiejsze realia a psuje się dość często
Jeśli ktoś nie ma garażu niech lepiej nie inwestuje w blacharkę, bo trepy pod blokami walą drzwiami o auta obok – szczególnie grubasy i baby. Najlepiej znać sąsiadów, kto jakim autem jeździ i nie parkować obok niego za blisko, bo wiadomo grubas to się przeciez nie skurczy. Pod marketami nie jest wiele lepiej – stare baby chodzą miedzy autami tak jakby ich tam nie było. Walą koszykami wszedzie gdzie sie da. Chory kraj, chorzy ludzie…
nowy z salonu, najtanszy zawsze wyjdzie najtaniej bo przy sprzedazy odzyskasz duzo pieniedzy, a do starego wlozysz a nic nie odzyskasz
to jest wszystko zlota prawda ale musisz jezdzic minimum 15 000 km rocznie inaczej najtaniej wyjdzie cie taryfa
Jeśli ktoś dużo jeździ to najbardziej opłaca się nowy tani samochód typu Hyundai i10, Chevrolet Spark.
Najtańsze będzie używane 5-letnie auto klasy B. Podstawa to żeby kupić KRAJOWE najlepiej od człowieka który nie miał kasy kupił na kredyt a potem jeździł autobusem by zaoszczędzić na paliwie. Dużo takich samochodów w Polsce. Pełno ludzi zarabia 2500 a bierze kredyt na samochód za który płaci 800 zł pucuje go przez 5 lat a potem sprzedaje.
Tu gdzie mieszkam teraz na stałe (Niemcy) ludzie o słabych zarobkach dawno już nie kupują samochodów używanych. Teraz auta starzeją się szybko, dlatego zakup 5-cio, 8-mio latka, szczególnie diesla mija się z celem.
Za to jeśli mamy nieduży budżet z otwartymi ramionami przyjmą nas dealerzy Dacii którzy mają bardzo dobrą ofertę dla takich osób.