Ford wprowadził w Mondeo nowej generacji produkowanej od 2015 roku model hybrydowy. Występuje on jedynie w najwyższej wersji wyposażenia Titanium.
Wolnossący benzyniak + 2 silniki elektryczne to źródło napędu hybrydowego Mondeo. Niestety jej osiągi nie odpowiadają cenie. 9,2 do setki to jest poziom podstawowego 1.5 EcoBoost o mocy 160 KM. Zużycie paliwa natomiast kształtuje się na poziomie najtańszego diesla 1.6 TDCi, 115KM. Wydaje się więc że hybrydowe Mondeo będzie raczej ciekawostką niż często kupowanym modelem, tym bardziej, że jest droższe od wspomnianego diesla w wersji Titanium o 13 tysięcy złotych.
Napęd elektryczny to raczej dodatek
Hybrydowe Mondeo posiada akumulatory o pojemności zaledwie 1.4 kWh co odpowiada mniej więcej energii zawartej w pół litra benzyny. Napęd elektryczny ma więc służyć jako dodatek do podjeżdżania w korkach oraz zwiększający moc i moment obrotowy w sytuacjach zwiększonego zapotrzebowania.
Tylko hybryda może być sedanem
W innych wersjach silnikowych brak sedana. Jedynie Titanium Hybrid występuje w tej wersji.
W bagażniku… akumulatory
Bagażnik Mondeo jest pomniejszony za sprawą akumulatorów. Jego pojemność to zaledwie 383 litrów. Niestety to efekt adaptacji klasycznego auta spalinowego jako hybrydowe.
Podsumowanie
Gdyby kalkulować na zimno sens zakupu hybrydowego Mondeo Mk5 to chyba nie jest to zakup bardzo opłacalny. Samochód zużywa niewiele mniej paliwa niż oszczędne wersje benzynowe a kosztuje jednak dużo więcej. Natomiast jest on dobrą alternatywą dla osób, które przejeżdżają bardzo dużo kilometrów w ruchu miejskim a jednocześnie nie są zainteresowane zakupem auta z silnikiem wysokoprężnym.
Zgadzam się z autorem tekstu. Zakup takiego Forda jest nieopłacalny. Tak naprawdę albo samochód jest elektryczny i projektowany całkowicie od podstaw jako elektryczny jak np. Eliica, Tesla albo spalinowy. Inaczej cała zabawa w duplikowanie silników nie ma sensu.
Dlaczego oni wrzucili do tego mondka jakieś prehistoryczne 2.0 zamiast 1.5 EcoBoost? Nie rozumiem tego kompletnie, gdyby dali EcoBoosta to byłoby to szybkie auto. Może dlatego że byłoby szybsze niż 2.0 EcoBoost? I Sprzedaż tego drugiego znacząco by spadła?
Silnik turbodoładowany to duże koszta. To raz. Dwa to on mało pali jak jest nieobciążony. Gdy jest obciążony to pije wyjątkowo dużo bo turbo nie pompuje przecież za darmo. Z tego względu hybrydy turbo + napęd elektryczny są mało opłacalne.
Tylko jakoś Niemcy zrobili Passata GTE, który ma 1.4 TSI 156 KM + 115 KM elektryczny co razem daje 218 KM.
W Londynie mimo, że władze zachęcają do nabywania hybryd i aut elektrycznych:
– postawiono mi. 1400 ładowarek
– do 5000 funtów przy zakupie takiego auta
– niższym podatku drogowym
I wysokich zarobów nikt nie jest zainteresowany zakupem takich aut. Konia z rzędem temu kto kupi takie auto w Polsce gdzie nie ma żadnych zachęt.
Bo w Londynie nie ma ludzi normalnych. Są albo bardzo biedni bez samochodu albo samochód typu Skoda Fabia I, Seat Ibiza II, Passat B5 (ulubiony samochód polaków!). Albo wypasione BMK-i X4, Audi R8, Porsche Cayenne itp.
Kto ma więc kupować te hybrydy? Ci pierwsi ledwo mają 2000 funtów na samochód a tym drugim wisi, że zapłacą mniejszy podatek.