Trzysta tysięcy kilometrów to spory przebieg, dla każdego samochodu. Przy tym przebiegu, nawet przy eksploatacji w większości w trasie do wymiany będzie sprzęgło. Naprawy głównej może wymagać również automatyczna skrzynia biegów. Czy warto więc kupować auto z tym przebiegiem?
300 tysięcy kilometrów dla silnika
Najtrwalsze diesle, jak te w starych Mercedesach często wymagały remontu w okolicach 800 000 km. Mowa tu o dieslu o mocy 113 koni i pojemności aż 2,5 litra. Ale nawet dla tak trwałej jednostki napędowej 300 000 km to przecież ponad 30% żywotności! Dzisiejsze jednostki znacznie odbiegają żywotnością od tej Mercedesowskiej. Przy tym przebiegu łańcuch rozrządu często był wymieniany jedynie profilaktycznie. We współczesnych konstrukcjach, po 2005 roku o trwałym rozrządzie łańcuchowym mówi się, jeśli wytrzyma 200 000 km.
300 tysięcy dla małego samochodu bądź wyposażonego w mały turbodoładowany silnik, o pojemności do około 1,4 litra to bardzo duży przebieg. Szczególnie w dużym samochodzie jak Opel Zafira C.
300 tysięcy to również wysoki przebieg dla wysilonego silnika diesla, jak 170 konne 2.0 TDI.
Generalnie dla silnika 4-ro cylindrowego 300 tysięcy to dość dużo. Dla 6-cio cylindrowca znacznie mniej. Lżej pracuje się w szóstkę niż w czwórkę… Silniki V8 wcale nie są bardziej trwałe niż 6-cio cylindrowe, za to dużo droższe w naprawie.
300 tysięcy dla zawieszenia
Owe trzysta tysięcy to bardzo dużo dla każdego elementu zawieszenia. Nawet trwałe zawieszenia pneumatyczne, będą wykazywały spore zużycie po takim przebiegu. Jeśli samochód nie jeździł po idealnie równych drogach do wymiany będą z pewnością amortyzatory. Pękniecie sprężyny po trzystu tysiącach kilometrów może się również przydarzyć.
Trzysta tysięcy dla samochodu to dużo
Po tym przebiegu do wymiany bądź regeneracji nadaje się zazwyczaj przekładnia kierownicza. Oczywiście bez tej operacji samochód będzie jeździł, ale luz na kierownicy będzie spory.
Żaden układ hamulcowy w aucie osobowym nie wytrzyma 300 000 km. Taki samochód powinien już „dojeżdżać” 2-gi albo 3-ci komplet tarcz hamulcowych przednich. Wiele aut przy 300 000 km posiada oryginalne tylne tarcze hamulcowe. Klocki hamulcowe oczywiście musiały zostać wymienione z przodu przynajmniej kilka razy, z tyłu również.
Układ przeniesienia napędu to kolejny element, który może wymagać naprawy. Przeguby, półosie, wały napędowe.
Oryginalny lakier
Szczególnie w autach jeżdżących szybko oraz tych jeżdżących po kiepskich drogach, na oryginalnym lakierze w ciągu 300 tysięcy pojawi się wiele odprysków. Uszkodzenia lakieru w praktyce są usuwane na bieżąco – tak jak nakazują producenci. To sprawia, że w aucie pojawi się również śladowa korozja.
Kierownica, drążek zmiany biegów
Kierownica po przebiegu 200 000 km zazwyczaj nosi już ślady zużycia. Po 300 000 tysięcy jest jeszcze gorzej. Podobnie z dźwignią zmiany biegów a nawet z mechanizmem wybierania biegów. Nie łudźmy się, że trzysta tysięcy kilometrów „to żaden przebieg” oglądając wystawione na sprzedaż piękne Audi z piękną kierownicą: ona została już dawno wymieniona, albo obszyta na nowo…
Po 300 tysiącach jakiekolwiek auto by to nie było i jakie by nie było nowe (3-4 letnie) max co można za niego zapłacić to 25% ceny nowego. Jeśli ktoś woła za Golfa 4 letniego 35 tysięcy złotych i ma 300 tysięcy to ten co go kupi zamienił się chyba z głową z orangutanem.