Z zewnątrz niepozornie wyglądający, w dowodzie rejestracyjnym legitymuje się mocą niespełna 300 KM – taki właśnie jest Passat W8 – najmocniejsza wersja silnikowa Passata B5.
Jarek – dowcipny właściciel Passata W8 umieścił na klapie swojego samochodu oznaczenie „1.6”. Tym bardziej samochód nie wygląda jakby miał pod maską 275 KM, zdradzają go 4 rury wydechowe, lecz niektórzy myślą że to po prostu „wiejski tuning”.
„Gdy wracałem nim z Holandii przez Niemcy właściciel Audi A6 2.5 TDI zmienił pas na autostradzie by mnie wyprzedzić… jakie było jego zdziwienie gdy szybko zacząłem mu uciekać a gdy wskazówka prędkościomierza przekroczyła 190 km/h jego samochód szybko zaczął znikać”. Passat W8 posiada napęd na 4 koła – 4MOTION. Żadne, nawet najnowsze BMW z napędem na tylną oś na lekko mokrej nawierzchni nie ma z nim najmniejszych szans w starcie spod świateł.
Moc okupiona wysokim spalaniem
Niestety na stacji benzynowych nie można zapomnieć że pod maską jest 4.0: przejechanie 100 km w mieście kosztuje ponad 100 zł (zużycie paliwa 20 litrów). Na trasie samochód jest o wiele bardziej ekonomiczny i przy spokojnej jeździe zadowala się 10 litrami benzyny – trzeba jednak jechać naprawdę oszczędnie – 110 – 120 km/h po autostradzie.
No tak – trzeba jechać oszczędnie – 110 to jadą dziadki do ciotki w niedziele po obiedzie na ziste. Po autostradzie trzeba jechac conajmniej 170 zeby ruchu nie tamować. Potem jedzi taki z drugim 120 po lewym paśmie dumny ze spalania 10l i zamiast patrzeć w lusterko ze mu ktoś miga z tyłu, to patrzy w komputer i tylko celuje żeby 10l nie przekroczyło. Co za ludzie.