Samochody hybrydowe powoli stają się realną konkurencją dla diesli. Już prawie każdy większy producent samochodów ma w swojej ofercie samochody hybrydowe (np. Ford Mondeo 2.0 Hybrid, Toyota Auris, Yaris Hybrid). O ile jeszcze 3 lata widok całkowicie bezszeletnie poruszającego się samochodu na parkingu supermarketu był nie lada zaskoczeniem nawet dla motoryzacyjnych „wyjadaczy” to dziś już coraz częściej widujemy hybrydy. Czy są one alternatywą diesli?
Hybryda wypiera diesla
O popularności hybrydowych modeli najlepiej świadczy fakt, iż w obecnie sprzedawanych w polskich salonach Toyotach Yarisa występuje tylko jeden silnik diesla. Są za to w sprzedaży 2 modele typowo benzynowe oraz właśnie hybryda.
Hybryda kosztuje prawie tyle samo co diesel
Toyota Auris 1,8 Hybrid (136 KM) E-CVT w wersji wyposażenia Premium kosztuje 87 400 zł a 1,6 D-4D (112 KM) 6 M/T diesel 85 900 zł. Różnica w cenie jest więc znikoma.
Hybryda do miasta, diesel na trasę
Samochód hybrydowy idealnie nadaje się do miasta: tam gdzie naprawdę dużo skorzystamy z napędu elektrycznego: podczas podjeżdżania na skrzyżowaniu w korkach, podczas wolnej jazdy miejskiej. Bezsensowne wydaje się natomiast wożenie ciężkiego przecież pakietu akumulatorów i silnika elektrycznego w trasie, skoro i tak przez większość czasu będą one nieużywane. Dodatkowy napęd elektryczny w samochodzie elektrycznym zwiększa spalanie na trasie a nie jest on wykorzystywany.
A może hybryda z LPG?
Tę droga od dawna swoim klientom proponuje pewien gazownik z Poznania. Ten Pan zagazował już mnóstwo Toyot Prius. Jako samochody z LPG są idealne na dojazdy z okolic Warszawy do stolicy: spalają tanie paliwo w trasie. W mieście znowuż zużywają niewielkie ilości paliwa ze względu na napęd hybrydowy.
Co ciekawe od około roku Toyota sprzedaje Aurisa Hybrid z fabrycznym LPG.
Czy do takiej Auris 1,8 Hybrid opłaca się jescze zakładać LPG?